Nie skupiając się na razie na stronie technicznej bloga i jego wyglądzie, chciałabym poruszyć temat zadowolenia z tego, co posiadamy, bądź też jego braku.
"A cóż ja takiego mam"?- być może w tej chwili pomyśli tak spora część czytających. Słabo płatna praca, lub jej brak, mało funduszy na spełnianie marzeń, problemy zdrowotne, rodzinne, kompleksy...a może wręcz przeciwnie- dobre zarobki i brak czasu, dużo przytłaczających obowiązków. Każdy z pewnością szybko znajdzie w swoim życiu sprawy, które sprawiają, że nie jesteśmy z niego zadowoleni.
W pogoni za nowszym, lepszym, normalniejszym nie doceniamy tego, co już posiadamy, zarówno pod względem materialnym, jak i emocjonalnym, w kwestii rozwoju, zarobków, mieszkania, dzieci...
Jak nauczyć się dostrzegać to, co mamy i czym dysponujemy oraz cieszyć się z tego do tej pory udało się nam zdobyć? Jednym z kroków jest uczciwa samoanaliza. Musisz zdać sprawę z tego, że do szczęścia potrzeba tak naprawdę bardzo niewiele. Nigdy nie osiągniesz jego pełni? Być może problem leży nie w rzeczywistości, ale w twoim sposobie myślenia.
Nie masz domu, ale masz własne mieszkanie.
Nie ważysz 50 kg, ale jesteś zdrowa i masz zgrabne nogi.
Nie masz partnera, ale masz kilku oddanych przyjaciół.
Nie zarabiasz wiele, ale masz pracę.
...
...
Wstaw swoje zdania, a potem wymaż pierwszą ich część. Widzisz!
Porównywanie się z innymi to najgorsza pułapka, wspomnę o tym w osobnym wpisie, ale są sytuacje, gdzie może otworzyć nam oczy na to, jak wieloma dobrami dysponujemy. Wystarczy spojrzeć na tych, którzy mają mniej lub prawie nic.
Oczywiście zadowolenie z tego co mamy nie oznacza braku dążenia do poprawy sytuacji czy też rozwoju. Po co jednak na tej drodze ograbiać się z radości? Brak satysfakcji z posiadanych dobrodziejstw może sprawić, że nigdy nie będziemy do końca usatysfakcjonowani swym życiem, a to już droga do jego zmarnowania.
Temat nie został wyczerpany. Co myślicie? Jesteście zadowoleni z życia?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz